top of page

Polki w odwrocie

     

     Wczoraj w katowickim Spodku rozpoczęła się czwarta edycja turnieju WTA Katowice Open. Po wycofaniu się z imprezy najwyżej rozstawionej Agnieszki Radwańskiej, z Polek w głównej drabince pozostały jedynie Paula Kania i Magda Linette.

 

Czy w pełni wykorzystujemy potencjał turnieju w Katowicach?

 

     Turnieje rozgrywane w Polsce powinny być przede wszystkim trampoliną dla polskich juniorek, a czołowe tenisistki reprezentujące biało-czerwone barwy bez większych problemów powinny dochodzić do decydujących faz turnieju. W rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Od momentu debiutu Katowic w kalendarzu WTA w 2013 roku, wyłączając Agnieszkę Radwańską żadna z Polek nie zdołała przebrnąć drugiej rundy imprezy.

 

     Niestety przykry obraz polskiego tenisa nie dotyczy wyłącznie kobiecych rozgrywek. W rozgrywanym na początku lutego challengerze we Wrocławiu na starcie kwalifikacji stanęło 5 Polaków. Żaden z nich nie zdołał awansować do kolejnej fazy eliminacji (jedynie 19-letni Mateusz Terczyński zdołał ugrać seta). Z podobną sytuacją mamy do czynienia w Spodku, co potwierdza poniższa statystyka:

 

WTA KATOWICE

2013 -> 2 Polki w drabince głównej, 6 w kwalifikacjach (0 przeszło)

2014 -> 4 Polki w drabince głównej, 4 w kwalifikacjach (0 przeszło)

2015 -> 4 Polki w drabince głównej, 7 w kwalifikacjach (Linette z kwalifikacji)

2016 -> 2 Polki w drabince głównej, 5 w kwalifikacjach (0 przeszło)

 

W czterech dotychczasowych edycjach jedynie Magdzie Linette udało się awansować do turnieju głównego z eliminacji. Ostatecznie pochodząca z Poznania tenisistka dotarła do drugiej rundy po porażce z późniejszą finalistką- Camilą Giorgi. 

 

Gdzie szukać szansy?

 

     Oczywistym jest, że w dłuższej perspektywie najwięcej możemy wymagać od Agnieszki Radwańskiej (aktualnie trzeciej rakiety w rankingu WTA). W Katowicach honoru biało-czerwonych będzie bronić Magda Linette, która dziś zagra z Anastasiyą Shoshyną. 

 

     Nadziei w przyszłości należy szukać z kolei w Weronice Falkowskiej, Mai Chwalińskiej i Wiktorii Kulik, które odpadły w pierwszej rundzie kwalifikacji do turnieju WTA w Katowicach. Pierwsza z nich pomimo zaledwie 15 lat jest obecną halową młodzieżową mistrzynią Polski do lat 21. W Spodku 6-7, 4-6 przegrała z Renatą Voracovą, tenisistką z przeszłością w top 100.

 

     Maja z kolei to "miniaturowa" wersja Agnieszki Radwańskiej. Chwalińska podobnie do rakiety nr 1 w Polsce opiera swoją grę na zróżnicowanych zagraniach. W Katowicach nie miała szczęścia w losowaniu trafiając na Danielę Hantuchovą. W wywiadzie po spotkaniu Słowaczka zapewniła, że Maja ma przed sobą cudowną przyszłośc. Miejmy nadzieję, że nie była to jedynie kurtuazja po zwycięstwie 6-0, 6-2.

 

     Wiktoria Kulik to najmłodsza Polka klasyfikowana w rankingu WTA. 16-letnia tenisistka z Mrągowa ogrywa się w turniejach rangi ITF. Niepokoić może trochę fakt, że w Katowicach 1-6, 3-6 przegrała ze swoją rówieśniczką z Czech, Marketą Vondrousovą, ale miejmy nadzieję, że z każdym kolejnym spotkaniem Wiktoria będzie notowała postęp.

 

WTA Katowice 2016

 

     Zatrzymajmy się jednak na tu i teraz. W turnieju głównym oprócz Magdy Linette zagra również Paula Kania, która na inaugurację sprawdzi Viktoriję Golubic. 

 

    Po wycofaniu się Agi najwyżej rozstawioną tenisistką w Katowicach jest obrończyni tytułu z zeszłego roku, Anna Karolina Schmiedlova. Czy można uznać ją za główną faworytkę do końcowego triumfu? Myślę, że wystarczy spojrzeć na jej tegoroczne wyniki, aby odpowiedzieć na to pytanie.

 

     W dotychczasowych trzech edycjach turnieju do finału zawsze docierała Włoszka. W tym roku na starcie mamy Camilę Giorgi, Francescę Schiavone i Karin Knapp. 

 

     Kto wygra turniej w Spodku? Ja mam dwie kandydatki, Linette i Kanię. Tego się trzymajmy.

 

maniek

 

 

 

bottom of page